Archiwum październik 2003


paź 29 2003 ~Notka dla moich przyjaciół~
Komentarze: 2

Ta notke dedykuje moim przyjaciolom. W podzience, za to, ze sa. i za to, ze ( mam nadzieje ) beda,                                                                        Zaczne może od Aski, opniewaz jest ona najistotniejsza czescia mojego zycia. Nasza przyjazn zaczeła sie dosc schematycznie. Poszłysmy do kina, na "Wladcę pierscieni". Niby nic, ale w drodze do tegoz kina opowiedziałam jej o mojej "wielkiej" miłosci do pana S. ;) Pomogła mi wybrnac z sytuacji. Zaczełysmy się spotykac coraz częściej i czesciej. Az nadeszły wakacje, na ktorych musialysmy się rozstac na miesiac. Wtedy chyba zrozumialam jaka wage moze miec w przyszlosci ta kielkujaca przyjazn. Mozna powiedziec , ze w czasach " przed aską" mialam przyjaciolki.. Ale dopiero teraz jestem w stanie okreslic, co znaczy "prawdziwa przyjazn". Rok szkolny 2002/2003 był rokiem, ktory przeplynal pod znakiem moich platonicznych uczuc, jej problemow, w koncu naszych problemow. Momentami wsciekalam sie ze nie ma dla mnie wystarczajaco czasu. Ale to były tylko nic nie znaczace chwile. W wakacje pojechalysmy na obóz do Jaroslawca( pozdro dla wszystkich z II turnusu). To byl chyba pewien przelom. Na tym obozie poklociłysmy się. Bardzo. Ale dzięki temu zrozumialam, jaka naprawde powinna być nasza przyjazn. I teraz mysle ze taka jest. Nie jest doskonala. ale czuję się z nia wspaniale. Mam do tego dystans. Teraz nasza przyjazn dojrzala. Wiele zawdzieczam Asi. Nie wiem czym sobie zasluzyłam na jej obecnosc w moim zyciu. Daje mi sile, jest akumulatorem, marchewka na kiju w zlych chwilach. Dzięki Asce patrze na swiat nieco optymistyczniej. Bo cokolwiek by się nie dzialo bedzie dobrze. Bo zycie jest piekne. I warto zyc. Chocby wlasnie dla przyjazni. Asienko dziękuje ze jestes, ze znosisz moje humory, w kolko te same pytania. Podziwiam twoja cierpliwosc. Dajesz mi poczucie bezpieczenstwa. Dzieki Tobie się zmieniam.. Na lepsze. Coraz czesciej widze swiat przez rozowe okulary optymizmu. Jestes moją siostrzyczka na zawsze. I jak niczego innego jestem tego pewna.                            Vike poznalam w Jaroslawcu ponad 2 lata temu. Wydala sie wariatka, zwariowana nastolatka ( w koncu mlodsza 2 lata ode mnie.. ;P ). ale dopiero, kiedy zaczelysmy sie spotykac już tu, w Chorzowie (lub Bytomiu) zrozumialam jaka jest. Nie moge twierdzic, ze ja znam naprawde. Ale dziekuje za rozmowy. Te o filozofii, psychologii, i sensie. Wiele rzeczy mi uswiadomiły. Dziekuje za te co juz sie odbyly, i za te, ktore mam nadzieję, ze kiedys się odbeda. I mam nadzieje ,ze "zburzymy mur" po naszej jarosławcowej klotni.           Anka jest dla mnie zagadką. jest wspaniała. Dziękuję za rozmowy o facetach. Tylko ona ma do nich takie (unikatowe zreszta) podejscie. ;P      No i dziękuję Gosi. mimo, że znamy sie od ponad 3 lat dopiero teraz uswiadomiłam sobie, jaka jest. Nie przypuszczalam, że tak dobrze się bedziemy rozumiec. Grosik!!! Pamietaj, że przed nami niejedna impreza, niejedna 18. i wszystko sie ulozy. Bedziemy szczesliwe, z facetem, czy bez niego.                                                                                                                                                                                                                                  Bardzo was wszystki kocham i dziekuje za to, że jestescie.                                                                                                                                              Na koniec dodam, ze dziekuje tym co byli kiedys, ale juz nie sa. Zawsze bedę pamiętac. Cokolwiek sie nie wydarzylo.

kamyq : :
paź 28 2003 **************
Komentarze: 7

Na dobry początek kilka banalnych slów o samej sobie.     Trudno mi pisac o sobie. To moze świadczyc tylko o tym ze tak naprawdę sama siebie nie znam. To smutne, że posiadajac tak wielka chęc poznania innych nie znam siebie. Być może to hipokryzja. Byc może.

Więc chodze do hm... "wspanialego" liceum, dodam elitarnego, jak twierdzi nasz woźny. Co do tej elity, to nie do końca sie zgodze. W tym miejscu wypadaloby zacytowac starszego kolegę, absolwenta tegoz liceum: " Slowak to szkola uczaca chamastwa, picia i oszukiwania." A ja?? A ja sie calkowicie z tym zgadzam ;) Ale pod wzgledem pozimu jest niezle o czym moga świadczyc moje "wspaniale" oceny.      Jestem  w miare normalna, ale to tez zalezy dla kogo;) Jak kazdy mam swoje wady. I zalety (chyba) tez.Nie jestem w stanie jednoznacznie ich okreslic, nazwac po imieniu. Sa. i to sie liczy.  Moze to stanowi kwimtesencje naszej egzystencji. Nie wiem. Mam dosc.              A tak pozatym to jestem chora. Ide spać .Dobranoc. Więcej o mnie kiedy indziej... ;)

kamyq : :
paź 28 2003 ............
Komentarze: 1
No cóż. może tym razem trafię.. niech to bedzie notka kontrolna. Tak dla świętego spokoju
kamyq : :
paź 28 2003 ................
Komentarze: 2

No cóż, kolejna próba napisania czegokolwiek przy pomocy html. Moze tym razem sie uda.

Tak.. Uzewnetrznianie sie poprze zwyczajny,prosty pamietnik juz nie wystarcza. Bzdety typu: świat idzie naprzod, technika pnie sie w góre poniekąd do mnie przejawiaja. Jest tez chęć podzielenia sie ze światem cząstka mojego życia. Dośc pogmatwanego, lecz jakze prostego.

To tyle.. na dobry początek

kamyq : :